Dzień 116- Podsumowanie SSZ
Witajcie;-)
U nas dziś taka piękna pogoda była, normalnie WIOSNA ;)
Ponieważ ja zamiast wykorzystywać aurę i iść na spacer siedzę cały dzień w pracy postanowiłam podsumować nasze dotychczasowe działania w drodze do spełnienia marzenia. Myślę, że STAN SUROWY ZAMKNIĘTY (tak, tak mamy to ;-) to dobry moment na taki "kam bek".
A było to tak... dawno dawno temu, za górmi, za lasami... (żarcik;-) chociaż z tymi lasami to nawet prawda.
24 stycznia 2014 roku pojawił się pierwszy blogowy wpis, i właściwie to od tamtego momentu na poważnie działamy z budową. Na marginesie, do pierwszego wpisu mieliśmy tylko jeden komentarz- na bogato hihi ;-D ale ja nie z tych co by się szybko zrażali;-)
I tak oto po małych perypetiach z Panią architekt 8 lipca 2014 mielismy w ręku PnB ;-)
Co było dalej... ach tak, jak mogłam zapomieć o kredycie, który będziemy spłacać do końca życia ;) Tak, dalej był kredyt.
A później były rozmowy z pierwszą ekipą (ta która nas wystawiła), na koniec sierpnia mieliśmy małą chwilę wytchnienia tylko dla nas- ślub, och jak to dawnoooo byłoooo ;)
Dzięki Waszemu wsparciu i radom poszukaliśmy nowej ekipy, bo ciągłe przekładanie termiu pierwszej groziło nam utratą kredytu i tak oto 2 pażdziernika zaczęliśmy budowę ;-) do dziś pamiętam tą radość ;-D
Z Nowymi było różnie, raz lepiej, raz gorzej ale rezultat jest niezły po 3 miesiącach mamy SSZ;-)
Koszty starałam uzupełniać się na bieżąco i skrupulatnie więc na dziś możemy powiedzieć, że do tego stanu wydaliśmy ok 125 tys. złotych.
Czy to dużo, nie wiem właściwie. Staraliśmy się robić wszystko rozsądnie, nie najtaniej ale bez rozrzutności. Na dalsze prace też chcemy się tego trzymać.
Bardzo dziękujemy Wszystkim za to że nam doradzacie i zaglądacie tu, w grupie zawsze raźniej ;-)
Lecę spać, bo jutro ciężki dzień na budowie się zapowiada;) właściwie to mogę już powiedzieć, że w domu, a nie na budowie ;-)
Trzymajcie się cieplutko
ASowa żonka ;)